Alec odpowiedział Evie podobnym spojrzeniem i pospiesznie odszedł, bo termin

  • Maciej

Alec odpowiedział Evie podobnym spojrzeniem i pospiesznie odszedł, bo termin

12 April 2021 by Maciej

zapisów na turniej zbliżał się nieubłaganie. Miał tylko nadzieję, że Kurkow i Eva nie będą tracić czasu na rozmowę. Gdyby było inaczej, mógłby wtedy wypłynąć temat Becky. Eva nie zapomni mu gróźb. Żadne z nich nie zwróciło uwagi, gdy odszedł, mamrocząc niewyraźnie słowa pożegnania. Po chwili opuścił bal, przemierzając pospiesznie foyer i głowiąc się, jak poradzić sobie z nowym kłopotem. Niech to diabli, zgromadzenie pięciu tysięcy funtów zajęło mu trzy tygodnie! Skąd zdoła wziąć drugie tyle. I to do jutra, do południa? Gdzieś w pobliżu szczekał pies, a nad morzem wisiał wielki, okrągły księżyc. Becky w najchłodniejszym miejscu w całym domu - salonie - popijała lemoniadę, zwinięta w kłębek na sofie. Wyczekiwała powrotu Aleca z balu u Lievenów. Wciąż była na niego zła. Ale wiedziała, że tego wieczoru spotka się z Michaiłem, i bała się o niego. Chciała wiedzieć, co z tego spotkania wyniknie. Przysunęła sobie świecę i próbowała skupić uwagę na książce, którą Alec dał jej do czytania, zanim się pokłócili. Mówił, że musi to dzieło poznać, bo napisał je jego przyjaciel, niejaki Byron. Może zanadto private lender offer UnitedFinances $1000 loan no credit check trusted real lenders się teraz denerwowała, żeby czytać z należytą uwagą, ale wydawało się jej, że autor jeszcze zgryźliwiej traktuje kobiety niż Alec. Myślami znów znalazła się bliżej jej własnego, nieobliczalnego ukochanego niż zuchwałego Byronowskiego Don Juana. Gdzież on się podziewał? Zegar wskazywał wpół do trzeciej. Z pewnością było już dawno po balu, a więc gdzie Alec teraz może być? I z kim? Przekręciła się na bok i ujrzała go oczami wyobraźni, otoczonego przez eleganckie damy w balowych sukniach, całe tuziny kopii lady Campion, bez wątpienia skorych go usidlić. Niech to licho! Jest zazdrosna! Kto by psychoterapia przez ciało pomyślał, że zrobi się taka zaborcza? Problem w tym, że nie wiedziała, czy Alec jeszcze do niej należy, czy nie. Najwidoczniej zależało mu na niej mniej, niż sądziła, bo inaczej dawno by się z nią pogodził. Nie cierpiała ciszy, która między nimi panowała, ale wiedziała, że nie ustąpi pierwsza. A jednak... tęskniła za nim. Może nie warto się tak upierać? Przeciągnęła ręką po włosach, wpatrzona w migotliwy płomień świecy. Niemądrze robi, zrażając do siebie opiekuna i obrońcę. Jakie ma w końcu prawo domagać się od niego czegokolwiek, skoro tylko dzięki niemu żyje? Z drugiej strony kapitulacja byłaby czymś haniebnym. Wierzyła, że Alec by jej nie porzucił, nawet gdyby uznał ją za istne utrapienie... Jakiś dziwny dźwięk za oknem przerwał jej rozmyślania. Wprawdzie Kozacy nie wiedzieli, że jest teraz w Brighton, ale i tak ogarnął ją niepokój. Mimo sprzeczki z Alekiem czuła się bezpieczniejsza, gdy był w domu. Służba już poszła spać, a nawet gdyby nie, w razie czego nie zdołałaby jej obronić. Dziwny dźwięk rozległ się ponownie. A więc słuch jej nie mylił! Ktoś myszkował w krzakach pod oknem. Pospiesznie zdmuchnęła świecę i wyciągnęła z szuflady stolika długi pistolet. Naładowała go już wcześniej, po odejściu Aleca, żeby poczuć się pewniej. Nie sądziła wtedy, że naprawdę okaże się potrzebny. Na szczęście wiedziała, jak obchodzić się z bronią. Nauczył ją tego kiedyś życzliwy leśniczy na wsi. Co prawda, kiedy ujrzała ustrzelone ptactwo i zające, zniechęciła się do polowania, ale umiała załadować broń i wystrzelić, gdyby coś ją do tego zmusiło. Podkradła się bezszelestnie do okna, trzymając broń oburącz, wycelowaną w sufit. Przemknęło jej przez myśl, że ojciec byłby z niej dumny. Wsparta o ścianę, jednym nagłym OBOSTRZENIA przedłużone przez rząd. Niedzielski podał szczegóły ruchem szarpnęła za zasłonę. Za oknem nie było nikogo. Przyjrzała się badawczo wszystkiemu w zasięgu strzału, wodząc lufą po ogrodzie, póki nie ujrzała ciemnej sylwetki, zmierzającej ku tyłom domu. Dreszcz przebiegł jej po plecach. Nagle przypomniała sobie o drzwiach kuchennych. Czy zamknęła je na klucz? Zupełnie tego nie pamiętała. Widziała wprawdzie tylko jedną postać, lecz mogło ich być więcej. Pobiegła do kuchni, pragnąc ratować i siebie, i dom, w którym mieszkała. Jeśli napastnik zamierzał wtargnąć do niego tylnym wejściem, mogła go zaskoczyć. Skuliła się pod kuchennym oknem i nadsłuchiwała czujnie. Ktoś tam niewątpliwie

Posted in: Bez kategorii Tagged: aktorka janowska, koki długie włosy, koki długie włosy,

Najczęściej czytane:

Dostrzegł napięcie w jej twarzy - czuł, Ŝe wspomina, tak jak on.

- Gra? - zapytał. Wiedziała, Ŝe to było coś więcej niŜ gra. Ona, Alli, poddaje mu się, jest jak glina w jego rękach i wcale tego nie Ŝałuje. ... [Read more...]

ramionach, sama zasnęłam.

- Naprawdę? - Tak jakoś wypadło - odparła. Powoli zbliŜał się do niej. ... [Read more...]

Co oznaczają podwyższone płytki krwi u dziecka?

- To może ją widziałeś? Dzwoniła niedawno z budki naprzeciwko.

- Widziałem różnych ludzi przy telefonie. Jak ona wygląda? Santos opisał Tinę, uważnie przyglądając się szczupłej twarzy rozmówcy. Nie wyrażała niczego szczególnego. - Chyba widziałem podobną - orzekł chłopak. - Ale się zmyła. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:

Podatek handlowy 2021. Kto musi go zapłacić
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.kickboxing.malopolska.pl

WordPress Theme by ThemeTaste