odder side
w bliskie związki z rodziną diTalora. - Coś mi się obiło o uszy - zaśmiała się Pia. Amanda Hutton, która też była druhną na ślubie Jennifer, po weselu została jeszcze jakiś czas w San Rimini. Objęła posadę w pałacu. Pia poznała ją tylko przelotnie, ale czytała w prasie, że Amanda wyszła niedawno za księcia Stefana, najmłodszego i najbardziej szalonego z czwórki rodzeństwa. A księżniczka Isabella poślubiła w zeszłym miesiącu jakiegoś Amerykanina. - Mnie się to nie przydarzy - z przekonaniem powiedziała Pia. - Przyjechałam tu tylko po to, by pomóc przyjaciółce przetrwać końcówkę ciąży. Jednak gdy Sophie wprowadziła ją do pałacu i szły przez kolejne wspaniałe komnaty, myśli Pii znów poszybowały Jak przechowywać faktury? ku księciu. Miała przed oczami gładki materiał jego białej koszuli, szerokie ramiona, stanowczo zaciśnięte usta. Właśnie mijały wspaniały obraz, na którym artysta uwiecznił Federica i jego ojca w czasie defilady wojskowej. Gdyby Federico trochę się rozluźnił i zaczął zachowywać się bardziej naturalnie, to nawet warto by było lepiej go poznać, nieoczekiwanie pomyślała Pia. Być może pewność siebie te wszystkie kobiety, które z taką emfazą wypowiadają się o nim na łamach kolorowych pisemek, mają trochę racji. Pia przycisnęła rękę do brzucha. Co też jej chodzi po głowie? Skąd takie myśli? Na pewno nie będzie tego sprawdzać. Ledwie przetrwała półgodzinną jazdę z lotniska i nie- R S mai wpadła w panikę, gdy podał jej rękę, pomagając wsiąść do limuzyny. W sumie nic dziwnego. Od dawna była sama. Żyła wyłącznie pracą, a taki tryb życia wyklucza wszelkie związki. I co z tego, że książę Federico chyba nikogo nie pozostawia obojętnym? Zwłaszcza kobiet. Ona nie miała u niego żadnych szans, to oczywiste. I nie zamierzała tego sprawdzać. Już nigdy na niego nie spojrzy. To zbyt ryzykowne, a w dodatku mogłoby się skończyć tym, co spotkało Jennifer. A Pia nie miała ochoty na przerabianie poradnika dla przyszłych mamusiek. I dlaczego znów się jej przygląda? Federico stał nieruchomo w oknie na piętrze. Miał iść do swoich apartamentów, ale zatrzymał się, by jeszcze raz spojrzeć na Pię stojącą przed wejściem. Czekała, aż szofer wyjmie bagaże i rozmawiała z Sophie. Zaskakująca dziewczyna. W dodatku ubrana w stylu... przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym jak to nazwać? Hippie? Nie, raczej nie. Ale coś blisko. Wyglądała na kogoś, kto pewnie stąpa po ziemi. Była naturalna. Niczego nie udawała. Intrygowała go. Pamiętał ją ze ślubu brata. Odniósł wtedy wrażenie, że nie czuje się u nich dobrze. Była bardzo spięta. Może arystokratyczne otoczenie tak na nią działało. Federico często był świadkiem podobnych reakcji. Media wykreowały taki obraz rodziny panującej, że zwyczajni śmiertelnicy czuli się onieśmieleni i skrępowani. Z niego też zrobiły chodzącą doskonałość. Do dziś miał